Świeżo upieczony poseł Jan Tomaszewski podczas wystąpienia telewizyjnego stwierdził, że na mistrzostwach Europy będzie kibicował reprezentacji Niemiec. Nie dość, że wszem i wobec ogłosił swoje preferencje przed kamerami telewizji, to była to telewizja niemiecka, a deklarację swą powtórzył przed telewidzami polskimi. Oczywiście patriotycznie nastawieni kibice i kibole już wylali na głowę pana Janka wiadra pomyj, łatwo zauważalne w sieci. No, a może trzeba znaleźć przyczynę nagłej miłości do niemieckiego futbolu…bo może jest ona osobista a nawet polityczna?
Przecież tak nagle, nasz wybitny bramkarz, co kiedyś zatrzymał Anglię, nagle zapałał miłością do PIS-u. Starsi czytelnicy pamiętają, a młodsi powinni wiedzieć, że dzięki Janowi Tomaszewskiemu, w roku 1974 na mistrzostwach świata w Niemczech ( wówczas RFN ) nasza reprezentacja zajęła 3 miejsce, przegrywając tylko jeden mecz w całym turnieju. Zgadnijcie z kim wtedy przegraliśmy? Tak, tak – właśnie z Niemcami! Czy to przypadek? Niewykluczone, gdyby nie fakt oczywisty, bo wiemy, kto wówczas puścił zwycięskiego gola dla Niemców zachodnich. Czyżby już w tak odległych czasach, nowa gwiazda PIS ukrywała prawdziwe uczucia? A dziś jest może germańskim koniem trojańskim w jednej z najulubieńszych partii? I co pan na to, panie prezesie? Trzeba powołać komisję?
……………………..
przypomnijmy sobie te emocje.