W specjalnym wywiadzie dla „Super Expressu” Jarosław Kaczyński zaskoczył wszystkich i zdradził komu oddałby władzę w partii. Zwłaszcza, że określił cechy fizyczne takiego kandydata.
Zdaniem prezesa „to musiałby być człowiek stosunkowo młody, ale nie zbyt młody, bardzo przystojny. Jednocześnie musiałby realizować nasz program”. W następnym zdaniu dodał jednak, że „jest to abstrakcja”.
Z tej wypowiedzi wynika kilka wniosków. Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński uważa, iż żaden młody i do tego przystojny kandydat nie będzie realizował programu PiS. Z drugiej strony, nie wymieniając żadnego nazwiska daje jasno do zrozumienia, że w jego partii nie ma ani młodych, ani przystojnych i do tego chętnych do realizacji programu.
Trzeba też otwarcie powiedzieć, analizując wypowiedź, że prezes nie szuka nikogo na wzór i podobieństwo swoje. Nikt przecież z najbliższego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego nie zaryzykuje stwierdzenia, że jest on osobą stosunkowo młodą.
Krótko mówiąc, problem sam się nie rozwiąże a potencjalni kandydaci, których tak często można zobaczyć wokół prezesa, powoli wchodzą w lata i niestety tracą na urodzie.