Czyżby Kim Dzong Un polubił fastfood ?

Okazuje się, że władze Korei Płn. to nie taki beton, a jedna z największych izolatek współczesnego świata zaimponowała pomysłowością. Otóż w zamian za przerwanie prób jądrowych i innych działań związanych z rozwojem arsenału atomowego, Amerykanie pospieszą

z pomocą żywnościową w liczbie 240 tysięcy ton zapewne artykułów spożywczych, co wynosi

mniej więcej jeden cisburger (zapis fonetyczny bez akcentu) oddany przez mieszkańca USA. Na razie społeczeństwo amerykańskie nie zaprotestowało przeciw odbieraniu sobie od ust ulubionych kęsków, jednak eksperci są przekonani, że po przełknięciu dzisiejszego śniadania, na które składa się 8 cisburgerów, 6 kurczaków, kubeł frytek i wiadro coli na głowę mieszkańca, ruszą protesty od wybrzeża wschodniego po zachodnie. Jednym słowem za nic nie robienie Koreańczycy z północy będą objadać się przez tydzień od rana do Północy.

Informacja odbiła się szerokim echem w świecie (Jankesom odbije się na pewno po śniadaniu). Nasze władze już otrzymały propozycję z Waszyngtonu. Otóż za zaprzestanie grzebania w teczkach SB, otrzymamy od Hiszpanii ich piłkarzy z drużyny narodowej od razu z obywatelstwem polskim, a my im zorganizujemy przyjazd 50 milionów turystów. Z Chin oczywiście.

To też Ci się powinno spodobać...