Rozbrat z Rozbratem

„Wie Pani, co jest potrzebne do napisania dobrego programu partyjnego? – Dwie głowy i pół litra.”

– Krzysztof Janik snuje w Wyborczej sentymentalne anegdotki na temat przeniesienia siedziby SLD z owianego legendami Rozbratu nie istotne gdzie. (Nie przenoście nam siedziby do Krakowa!) Z rozmowy wywnioskować możemy nie tylko, że odważne SLD-owskie deklaracje programowe wymagały straceńczego poświęcenia wątroby rujnowanej cynicznie przez produkującego wódkę Palikota (być może to tu należy szukać przyczyn szorstkiej przyjaźni dwóch mieniących się lewicowymi partii). Możemy dowiedzieć się też tego, że Lech Nikolski nie miał wewnątrzpartyjnej zdolności koalicyjnej, co wynikało z jego abstynencji. Okazuje się również, że swego czasu deklarowany przez partię antyklerykalizm był jedynie pozorem, o czym świadczy fakt, że w święta kościelne w siedzibie sięgano po lepszego sortu trunki, niż te pite na co dzień. Z całego wywiadu możemy zaś wysnuć smutną konstatację, że partyjna siedziba została przez działaczy przepita.

 

To też Ci się powinno spodobać...