Stara dobra tradycja nagrywania i podsłuchiwania rozmów, przyniosła kolejne pozytywne rezultaty. Tym razem – jak ujawnia Puls Biznesu – odkryto układ w rolnictwie.
Były szef Agencji Rynku Rolnego (Władysław Łukasik) oraz czołowy polityk PSL (Władysław Serafin) zapomnieli o tym, że pomieszczenie w którym się znajdują, jest naszpikowane najnowocześniejszą aparaturą podsłuchową, bynajmniej nie w fazie testów.
Brak czujności spowodował, że z prywatnej rozmowy, w której obrabiali „twarz” byłemu ministrowi rolnictwa (Andrzejowi Śmietanko) zrobiła się polityczna afera.
Do końca nie wiadomo, czy potępiali jego zachowanie, czy najnormalniej w świecie mu zazdrościli. To już wyjaśni prokuratura.
Najważniejsze, że aparatura zdała egzamin. Jak dowiedział się reporter Wtyczki, rozważa się zakładanie tego typu urządzeń od razu przy budowaniu budynków, oraz w każdym aparacie telefonicznym, a także w samochodach prywatnych. Trochę to podniesie koszty, ale w końcu zapłacą za nie właściciele, a ilość wykrytych afer da zajęcie organom ścigania na wiele lat. Przewiduje się nawet szybki wzrost zatrudnienie w tej branży. Chyba, że i tam założy się podsłuchy.
A kiedyś wystarczył tylko „życzliwy” sąsiad.