Jak uratować twarz

Nie uzurpujemy sobie praw autorskich do tego pomysłu, bo jest on zasłyszany, ale jest za to genialny w swojej prostocie. Poza tym pozwoli premierowi Tuskowi wyjść z twarzą zarówno przed Brukselą, jak i wyborcami w kraju. Zamknie też „buzię” opozycji. Podejrzewamy nawet, że maczał w tym palce sam minister Rostowski.

Nie ma co się kłócić o parę miliardów w tę, czy tamtą stronę. Trzeba brać co dają. Przecież to są kwoty w Euro. A nam chodzi o te miliardy w złotych. A kto ustala kurs Euro do złotego? My sami. Wiec o co chodzi?

Żeby zachować obiecane 300 miliardów złotych, przy obecnym kursie (4,1 zł za Euro) trzeba wynegocjować ponad 73 miliardy. Ale jak dadzą np. 65 miliardów, to też nic wielkiego się nie stanie. Trzeb tylko skorygować kurs waluty. Euro po 4,61 zł. Kiedy dadzą 50 miliardów, kurs Euro po 6 zł. I tak dalej, i tak dalej.

Jak z tego widać, nie potrzebujemy żadnej łachy, ani jałmużny. Sami potrafimy zadbać o swoje interesy. Polak jak zawsze potrafi. A może to są te obiecane w kampanii cuda? W końcu niedługo gwiazdka, więc czas na Mikołaja.

 

To też Ci się powinno spodobać...