Mięsko przypełzło

W Warszawie otworzono niedawno pierwszą w Polsce restaurację, w której podaje się chrząszcze i przeróżne robale. Jeżeli pomysł chwyci, wszelkiego rodzaju lokale gastronomiczne, jadłodajnie i stołówki będą miały szanse na przetrwanie w kryzysie. Może któraś z telewizji śniadaniowych wprowadzi pokaz dań i przepisów?

Wtedy będzie można coś przygotować we własnym domu. A jaka różnorodność! Larwy, drewnojady, gąsienice, glizdy, mrówki, pająki, świerszcze, pluskwy, muchy, osy, pszczoły, szerszenie, itd. Najlepiej stosować zasadę, że spożywamy to, co akurat pojawiło się w mieszkaniu. Unikniemy w ten sposób kulinarnej monotonii. Osoby jeżdżące do ciepłych krajów mogą urozmaicić swój jadłospis m.in. o szarańczę, modliszki, skorpiony, czy egzotyczne odmiany pajęczaków i motyli. Najzdrowsze podobno są owady, ponieważ zawierają dużo białka i zero tłuszczu. Jak ktoś nie zdąży zjeść w domu śniadania, to zawsze coś złapie w pracy. Trochę problemów może być zimą, ale zapobiegliwi pewnie zrobią sobie jakieś przetwory. Część zamrożą, trochę ususzą. Dla wszystkich tych, którym te nowe potrawy przypadną do gustu życzymy smacznego i możemy im tylko zazdrościć.

 

 

To też Ci się powinno spodobać...