A może do polityki?

Po przegranej walce (dla wielu niespodziewanie) Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą, wielu znawców i kibiców boksu zastanawia się, czy nie czas, aby Andrzej Gołota zakończył swoją bokserską karierę. Sam bokser nie dał żadnej jednoznacznej odpowiedzi w tej sprawie, ale wyczuwa się, że pewnie chętnie zawiesi rękawice na kołku.

W związku z tym nasuwa się pytanie, co będzie robił dalej? Jest to oczywiście jego prywatna sprawa, ale szkoda by było, aby taki potencjał się zmarnował. Gdyby tak zechciał zająć się na przykład polską polityką, mógłby mieć na nią duży wpływ, a nawet ją diametralnie odmienić.

Nie chodzi tu o jakieś główne nurty i podziały, ale o polityczne zachowanie i wzajemny szacunek. Kto jak kto, ale Andrzej Gołota nie dałby sobie w kaszę dmuchać. Trudno jest sobie wyobrazić, aby któryś z ewentualnych politycznych adwersarzy spróbował go obrazić w rozmowie w cztery oczy. Zwłaszcza, że wielu naszych polityków, w publicznym dyskursie, nie raz zadawało ciosy poniżej pasa. Mogliby nadziać się na niespodziewaną kontrę, która nauczyłaby ich, że nie zawsze można mówić wszystko bezkarnie.

Poza tym byłby to jeden z niewielu polskich polityków, który bez wzglądu na zajmowane stanowisko, nie potrzebowałby ochrony. Czyli jeszcze dodatkowa oszczędność!

 

To też Ci się powinno spodobać...