Z przeprowadzonych ostatnio badań wynika, że zawartość koniny w koninie (nie chodzi tu o miasto Konin) jest prawidłowa. Inspektorzy zgodnie podkreślają, iż nie ma możliwości znalezienia
nawet najmniejszych śladów wołowiny w koninie ponieważ konie nie są mięsożerne, co oznacza, że nie są także smakoszami wołowiny. Naszym reporterom udało się dotrzeć do hodowców koni i zaobserwować, że konie spożywają suchą trawę popularnie zwaną sianem oraz inne buraki czy marchewki. W sianie wołowiny nie stwierdzono, znaleziono jedynie w niej leniwego barana, co robił za pastucha koni. W związku z naszym pogłębionym badaniem odpowiadamy cwaniakom z Unii: wara od naszych koni, są czyste, nie mieszajcie ich z żadnym bydłem!
PS. O wołowinie już wkrótce…
