Po sukcesie naszej narodowej jedenastki w meczu z Ukrainą (przypomnijmy, że przegraliśmy tylko 1:3), czeka nas kolejny sprawdzian, z reprezentacją San Marino. Tu już nie będzie można tak łatwo przewidzieć wyniku spotkania.
Co prawda Anglia wymęczyła z nimi 8:0, ale nasi chłopcy mają na pewno większe ambicje i porównywalne umiejętności. Wiadomo powszechnie, że piłkarska kadra San Marino, to przysłowiowi kelnerzy, kucharze i tym podobne profesje. Właśnie w tym upatrujemy szanse naszej reprezentacji na sukces. Trzeba tylko diametralnie przebudować skład naszej drużyny. Mamy przecież światowej sławy kucharzy, którym ci z San Marino nawet do pięt nie dorastają. Robert Makłowicz, Karol Okrasa, Robert Sowa, wzmocnieni zagranicznym desantem w postaci Pascala Brodnickiego czy Kurta Schellera, mogliby ich niejednego nauczyć.
Jest tylko jeden problem. Czy Waldemar Fornalik znajdzie z nimi wspólny język? Najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie Magdy Gessler na stanowisko drugiego trenera reprezentacji. Naszej kadrze potrzeba takiej wewnętrznej rewolucji. Jak to się mówi od kuchni. Wtedy o wynik możemy być spokojni.
