–To skandal na skalę międzynarodową! Polska jest jednym z naszych najważniejszych sojuszników.
Nie dopuścimy do ignorancji i ostracyzmu naszych przyjaciół znad Wołgi, to znaczy Wisły, czy jakoś tam -oburzał się wczoraj jeden z wysokich urzędników gabinetu prezydenta USA. –Nie może być tak, że Niemcy, Francja i inni biorą udział, a Polacy są raz jeszcze w odstawce tak jak w 1939 roku. To zdrada której dopuścili się sojusznicy i władze Polski powinny uważać z kim zawierają sojusze – grzmiał wspomniany wcześniej wysoki urzędnik. Na razie nie wiadomo jakie będą skutki niedawnej wizyty sekretarza stanu USA, Johna Carry. Niestety zupełnie brak komentarzy ze strony ludzi premiera Tuska. Podobno wszyscy – włącznie z premierem – usuwają pluskwy, których gwałtownie przybyło podczas wizyty amerykańskiego gościa. Głosu nie zabrała nawet opozycja ponieważ brzydzi się robactwem rządowym.