Zwykła szmata

Intelektualna twarz PIS-u, posłanka prof. Krystyna Pawłowicz w rozmowie z „Super Expressem” stwierdziła, że ciągłe eksponowanie polskiej flagi z jakąś „unijną szmatą” obraża nasze narodowe symbole. Po kilku godzinach ochłonęła i zamieściła oświadczenie, że „mogła trochę łagodniej”.

Tu przypomina się stary, ohydny i wulgarny męski dowcip. Pewien mąż zwracał się do żony „Flanelciu”. Któregoś dnia kolega pyta męża: – A co to za imię „Flanelcia”? – To takie zdrobnienie od „Ty szmato”.

Idąc dalej tym tropem postanowiliśmy podpowiedzieć pani profesor (niestety nie od języka polskiego) jakieś inne, łagodniejsze wyrazy na określenie unijnej flagi, korzystając ze słownika wyrazów bliskoznacznych. Najbardziej przypadły nam do gustu wyrażenia: łach, łachman, ściera, ścierka, ściereczka. Prawda, że miłe. Niekoniecznie w dotyku.

W innym znaczeniu, pod hasłem „szmata” znaleźliśmy natomiast wyrazy: cichodajka i nimfomanka, ale lepiej niech pani profesor ich nie zapamiętuje. To nie dla profesorskich uszu.

Podobnie jak ten wstrętny, unijny hymn. Ale unijne poselskie diety…to już zupełnie inny temat. Że też europosłowie, koledzy pani profesor nie brzydzą się ich brać. Powinna im zwrócić uwagę, żeby się nie szmacili.

To też Ci się powinno spodobać...