Stało się!

Niestety, żaden polski klub piłkarski nie był w stanie przebić oferty Bayernu Monachium i Robert Lewandowski pozostanie w Bundeslidze. Tym samym stał się najlepiej zarabiającym w Niemczech Polakiem. Jego stawka wynosi 90 złotych na minutę. „Stówka” byłaby na pewno bardziej atrakcyjna i lepiej brzmiąca, ale więcej wyrwać się nie udało. Dobre i to. W końcu 130 tysięcy złotych dziennie to w sumie też niezły zarobek. Nawet jak na piłkarza.

Co ciekawe, cała ta forsa leci bez względu na to, czy strzela bramki, czy grzeje ławę. Wystarczy przyjść na trening, odbębnić swoje, zagrać w meczu jak trener wystawi i…do kasy.

Polscy kibice i znawcy futbolu woleliby nawet, żeby grzał ławę. Finansowo mu nie ubędzie, ale za to może będzie mu się chciało pograć w reprezentacji. Jedno jest pewne, że nie będzie w mniej grał dla kasy.

Jak na razie, to nie ma czego zazdrościć, bo niemieccy kibice ślą Lewandowskiemu „faki” za to, że zdradził Borussię i przechodzi do jej największego rywala. Pewnie także dlatego, na otarcie łez, otrzymał w Bayernie 6 milionów euro rocznie więcej. Może więc chociaż podatek od tych kwot zostanie w kraju?

 

 

To też Ci się powinno spodobać...