Bywały roczniki, kiedy najpopularniejszymi imionami nadawanymi dzieciom w Polsce była Isaura i Leoncio. Albo Natasza i Cezary. Żadna dorosła Isa celebrytką nie została ( na szczęście), a Natasza i Czaruś jak najbardziej. Czy imię nadane niewinnemu dziecku może determinować jego przyszłą karierę medialną. W przypadku Pazury jest to bardzo możliwe. O-Czarował nas rolami filmowymi ( najczęściej komediowymi ) i zasłużył na ksywkę „polski Jim Carrey”, no a Cezar – czyli nagroda filmowa w Cannes nadal przed nim.
Natasza też robi co może by zasłużyć na popularność niezbędną w odniesieniu pełnego sukcesu w zawodzie aktora. No właśnie – czy oni szukają popularności, czy ‘popularność’ szuka ich? Czarek co rusz zadziera z paparazzi i medialnymi hienami odmawiając współpracy i sfingowanych „ustawek”, a temperament i honor twardziela zmusza go do walki z nimi , a nie ucieczki. Nataszę poszukała popularność w sieci, zwłaszcza po „Bitwie warszawskiej”, i teraz bez miliona „odsłon” dzień jest stracony. Teledysk „Rolowanie” to dowód, że ona szuka popularności w myśl zasady: „nieważne co mówią, byle mówili”, a temperament i honor jej męża zmusza ją do prowokacji.
W minionym roku najczęściej nadawane dzieciom imiona to: Lena, Zuzia, Maja, Kuba Filip, Janek, ale trafiały się też wśród dziewczynek Fatima (pójdzie na świętą!), Zoya czy Vanesa (z takim imieniem do „Voice of Poland”). Axel Brzęczyszczykiewicz (na przykład) też będzie miał łatwiej robić karierę wokalną, zwłaszcza ze względu na charakterystyczne …nazwisko. Wśród imion męskich w zeszłym roku znalazł taże swojego „nosiciela” Jurand. Mamy nadzieję, że ten chłopiec mieszka w Malborku lub przynajmniej Warmii i zostanie w przyszłości celebrytą. Tylko niech jak najdalej trzyma się od krzyża. Zwłaszcza czerwonego.