Na oko, to chłop umarł

Było takie powiedzonko, które znaczyło: „nieprawda”, lub „wydaje ci się”. Dziś nadużywanie go może oznaczac obrażanie uczuc religijnych, a nawet wart.chrześcijańskich. Ks. Prof. Oko zhabilitował się w Sejmie w naszym ulubionym temacie „gender”. Wyobraźnia i swada z jaką obrzydzał  na konferencji prasowej filozofię gender godna zapamiętania. Od głęboko uniwersalnych wniosków: „gender łączy wszystko ze wszystkim”, do praktycznych motoryzacyjnych porównań: „ normalnie tłok chodzi  w cylindrze, a u gejów w rurze wydechowej…” (czy jakoś tak). Mędrca szkiełko i Oko użyte w słusznej sprawie nie powinno rozśmieszac, tylko skłaniac do zastanowienia. Nam się przypomniało stare powiedzonko, które dziś brzmi: „Na Oko, to wszystko można powiedziec!”
Powiedziec tak. Mamy wolnośc słowa. Ale…  Przecież ktoś tego słucha, powtarza, przedrukowuje, emituje, pokazuje, utrwala. Nie anonimowy papier (który jest cierpliwy), eter, siec czy transmisja cyfrowa – tylko dziennikarz, komentator, admin czyli, nie bójmy się tego słowa, „człowiek” myślący i wykształcony .  Niejednokrotnie. Kiedyś pewny news to był „trup”, bo nic tak nie ożywia wiadomości jak śmierc. Dziś doszła druga zasada: chcesz mieć newsa – utrwal głupotę i tupet. Wiemy, że dziennikarzom płacą od minuty (gazetowym od słowa), ale bełkot, który czasami upowszechniają  „może być przyczyną wielu groźnych chorób.
Wtyczka zamierza wszystkie doniesienia sejmowe opatrzyc znanym ostrzezeniem „przed przeczytaniem zapoznaj się z podręcznikiem logiki  lub skontaktuj się z psychiatrą…”. I zamiast „dzień dobry” mówimy „dżenderbry”.

To też Ci się powinno spodobać...