Czy lepiej być w grupie „D”? Czy w grupie do „D”? Zdecydowanie chyba lepiej to pierwsze! I tak wylosowaliśmy. Niemcy, Irlandia, Szkocja i Gibraltar. Z Niemcami nie tak dawno zremisowaliśmy na Narodowym. I to oni mogą mówić o szczęściu. Z Irlandczykami lubimy się od ostatniego Euro. Uwielbiamy szkocką whisky a Gibraltar to naprawdę godny nas przeciwnik. Poza tym kilku najlepszych w Bundeslidze gra w naszej drużynie. Czyli wszystko jest OK!
Igrzyska w Soczi pokazały, że mamy swój polski patent na osiąganie sportowych sukcesów.
Ponieważ czasu nie jest zbyt dużo, należy jak najszybciej, biorąc przykład z panczenistów, zlikwidować piłkarskie stadiony, aby nasi zawodnicy nie mieli gdzie ćwiczyć swoich piłkarskich umiejętności. Niech raz na jakiś czas wyjadą sobie za granicę, aby pograć na zawodowych boiskach. Wtedy na pewno ten czas w pełni wykorzystają.
Dobrze by też było, aby chociaż Robertowi Lewandowskiemu złamać któryś z palców prawej stopy, przed najważniejszymi meczami eliminacyjnymi. Kiedy będzie na środkach przeciwbólowych może zwiększyć swoją skuteczność.
Biorąc przykład z Kamila Stocha, bramkarzy naszej reprezentacji należy w dniu meczu przeziębić. Będą przez to bardziej skoczni w bramce.
Gdyby jednak, te sprawdzone w praktyce metody zawiodły, zawsze mamy ulubioną piosenkę naszej drużyny: „Nic się nie stało! Polacy! Nic się nie stało…”