Sejm przyjął projekt nowelizacji kodeksu wyborczego, który zakłada, że wszyscy wyborcy będą mogli oddać głos korespondencyjnie w wyborach parlamentarnych, prezydenckich oraz do Parlamentu Europejskiego. Głosowanie korespondencyjne rozumiane jest jako możliwość udziału w głosowaniu bez konieczności osobistego i bezpośredniego stawiennictwa w obwodowej komisji wyborczej.
Znając naszych polityków łatwo przewidzieć co się stanie. Zaczną się masowo zatrudniać przed wyborami w urzędach pocztowych jako listonosze. Mogą nawet powstać specjalne, partyjne placówki pocztowe. Podczas redakcyjnego kolegium Wtyczki wymyśliliśmy nawet chwytliwe hasło: „każdy poseł listonoszem swojej partii”. Po zastanowieniu się zmieniliśmy je na bardziej przydatne: „każdy poseł listonoszem konkurencyjnej partii” .
Może lepsze by było głosowanie sms-owe? Sms-y powinny być na koszt kandydata. Chce być posłem, to niech płaci. W końcu jak nim zostanie, na biednego nie trafiło. Wśród wyborców można potem rozlosować jakiś samochód, albo zagraniczną wycieczkę. Murowana 100% frekwencja w głosowaniu.
Najważniejsze jednak jest to, aby bez względu na metodę głosowania było w końcu na kogo głosować.