Gdzie jadać?

Reporterzy Wtyczki przeprowadzili błyskawiczną sondę wśród polityków, w jakich lokalach czują najbardziej bezpieczni. Okazało się, że zdania są bardzo podzielone i nie ma jednego, zdecydowanego faworyta.

Wbrew pozorom, w czołówce nie znalazły się bary mleczne, ze względu na popularne porzekadło o rozlanym mleku, nad którym nie ma co płakać. Poza tym prawie każdy polityk byłby w takim barze od razu widoczny, bo nie wiedziałby jak się zachować. Koronnym argumentem był jednak brak alkoholu, który czyni bar mleczny bezsensownym lokalem dla każdego polityka, bez względu na polityczną opcję. Natomiast pluskwy w takich barach nie byłyby niczym niezwykłym.

Nie znalazły też uznania pizzerie i lokale sushi. Pierwsze za podtekst erotyczny, te drugie dlatego, że się kojarzą z kacem. Skacowany polityk może być bardzo wylewny. W przenośni i dosłownie.

Za najbardziej bezpieczne uznano natomiast lokale, w których miały miejsce kuchenne rewolucje. Żadne służby nie są w stanie tak dokładnie przetrzepać całej knajpy, jak robi to Magda Gessler.

To też Ci się powinno spodobać...