Walczący z Putinem

putinNasłuchałem się i naczytałem. Dlatego wiem co robić, aby się przysłużyć Ojczyźnie. Zaciskam zęby i od tygodnia jem 4 jabłka dziennie. Mam świadomość komu robię na złość, oraz że to mi wyjdzie na zdrowie. Czy może być lepiej?

Zmieniłem też trochę menu. Nie piję już Żubrówki, Soplicy, Absolwenta, Bolsa, Palace i Royala, bo te wszystkie marki znajdują się w rękach firmy Russian Standard (największy producent wódki w Rosji). Zamieniłem je na Smirnoffa, ponieważ jest produkowany głównie w Wielkiej Brytanii i Polsce.

Nie tankuję paliwa na stacjach Lukoil (rosyjski koncern), tylko przepłacam jakieś 15-20 groszy więcej na Orlenie, Statoil i BP. Ale co tam, czego się nie robi dla Ojczyzny, czyli w sumie dla siebie i rodaków. Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że podczas weekendowego wyjazdu do Warszawy zauważyłem wiele samochodów (głównie z warszawską rejestracją), które tankowały na Lukoil. Numery rejestracyjne tych samochodów są do wglądu w redakcji Wtyczki. Zaznaczam, że zatrzymałem się na tej stacji wyłącznie w celu skorzystania z toalety. Darmowej.

Na zimę nie kupię rosyjskiego węgla. W tym celu odkładam dodatkowo co tydzień 200 zł, aby na jesieni kupić nasz krajowy. Cóż z tego że droższy. Są rzeczy i sprawy, które nie mają ceny.

Niestety chwilowo jestem bez butów, bo nie spojrzałem na metkę i kupiłem na wyprzedaży obuwie w sklepach Kari i Cento. A to ruskie sieci. Dopiero teraz, kiedy jestem tego świadomy, zauważyłem, że strasznie uwierają.

Mój komputer nie ma internetowej ochrony, bo z pobudek patriotycznych musiałem odinstalować antywirusowy program Kaspersky, którego byłem abonamentem od kilku lat. Gdybym nie pośpieszył się w tym roku z zakupem, miałbym w kieszeni 140 zł. Z samochodu zdjąłem też opony Nokian. Niby fińska marka, a część produkcji pochodzi z Rosji. Może akurat te moje?

Jak to wszystko podsumowałem, to jestem w plecy na około 2500 zł. I pomyśleć, że taki drobiazg może rozwalić rosyjską gospodarkę?

To też Ci się powinno spodobać...