Tarcza

fnp7W 75 rocznicę najazdu Armii Czerwonej na Rzeczpospolitą znów czujemy się zagrożeni od wschodu. Jednocześnie jesteśmy członkami NATO – paktu zachodniego gwarantującego bezpieczeństwo. Głównym gwarantem są USA – od ponad dwudziestu lat najsilniejszy światowy „policjant”. Kupiliśmy sobie od „sojusznika” F-16 w offsecie, z którego nic nie wyszło, służyliśmy za mięso armatnie w Iraku i Afganistanie i cały czas czekamy na „tarczę antyrakietową”, żeby gwarancje nabrały realnej mocy (przynajmniej większej od tych z 1939r.).

WRESZCIE JEST!!! W gminie Prabuty na polu rzepaku wylądowali helikopterami Amerykańscy marines. Prawdopodobnie myśleli, że zatankują biopaliwo, ale zamiast bazy paliwowej powitał ich chlebem i solą sołtys oraz liczni mieszkańcy. Żołnierze amerykańscy zaczęli rozdawać tubylcom paciorki i drobne gifty (co zawsze sprawdzało się w Afryce i Ameryce Płd.), ale okazało się, że rozpoznanie mieli błędne. Tubylcy z Prabut – wbrew nazwie nie mieli pratechnologii tylko masowo wyciągnęli smartfony i robili sobie z marines „sweet focie” i „selfi” oraz zwykłe zdjęcia pamiątkowe do albumu (tych najmniej). Rosjanie na Facebooku zobaczą tak liczną reprezentację żołnierzy NATO na polskim polu, że zrezygnują z planów „nowej Rosji” i przeproszę Ukraińców. Dziękujemy ci Ameryko!

Wszelkie próby wyśmiania „akcji helikopter” w Prabutach są godne pożałowania. Wprawdzie nie na taką „tarczę” liczyliśmy i podobno zwykła mgła była przyczyną lądowania (i zabłądzenia) Blackhawków, ale wirtualnie czujemy się chronieni i bezpieczni.

To też Ci się powinno spodobać...