Nie od dziś wiadomo, że wbrew obiegowym opiniom, nasi rodacy świetnie dają sobie radę podczas turystycznych wypadów za granicę. Potrafią tak wszystko zorganizować, aby przeżyć wyjazd tanim kosztem. Niestety, niektóre skrzętnie skrywane tajemnice na tanie podróżowanie zdradził w jednym z wywiadów popularny prezenter TVN24, Jarosław Kuźniar: „…Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało…”.
Tyle, jeżeli chodzi i ciuchy. Podobnie można postąpić z konsumpcją. Zjadamy na przykład zupę lub jakieś drugie danie do połowy i podrzucamy na talerz jakąś muchę lub drobny przedmiot (gwóźdź lub kawałek grzebienia), oburzeni wołamy kelnera i opuszczamy knajpę, oczywiście nie płacąc. Można też coś zawsze wrzucić do szklanki z piwem lub kieliszka z winem. Należy tylko pamiętać, aby nie powtórzyć tego numeru kolejny raz w tym samym lokalu. Wiele z tych sprawdzonych pomysłów można także stosować po powrocie do kraju.
Idąc na bal, albo ważne spotkanie biznesowe lub towarzyskie, można po drodze wstąpić do jakiegoś sklepu z kosmetykami i spryskać się testerem markowej wody.
Nie ma się czym krępować, ponieważ jak napisał na Twitterze Jarosław Kuźniar „Tak trudno zrozumieć, że w podróży trzeba umieć sobie radzić? Nie kraść, nie niszczyć, żyć tak, jak pozwala prawo?”. Najlepiej żyć pełną piersią i brać z życia pełnymi garściami. Po pewnym czasie staje się to automatyczne. Przy każdej okazji.