Koniec lewicy

[mp3_embed playlst=”magazynwtyczka.plwp-content/uploads/08-Mój-Towarzyszu.mp3″]

leszek_millerWieszczony od lat (od afery Rywina m.in.) „koniec lewicy” nastąpił w marcu 2015 r. W dniu, w którym M.Ogórek kandydatka SLD na prezydenta złożyła 500 tys. podpisów i zarejestrowała się w PKW – Grzegorz Napieralski były lider SLD złożył w sądzie wniosek o ściganie L.Millera za złamanie prawa. Pięćset tys. Peseli poszło się łoić. Mizeria wyborcza będzie gorzka, bo skłócony twardy elektorat lewicowy został podzielony definitywnie.

Podobno, aby coś trwałego zbudować, trzeba zburzyć stare i zacząć od fundamentów. W burzeniu i brużdżeniu Miller był konsekwentny, ale nieskuteczny. Nie pomogły Leszkowi „moskiewskie srebrniki”, „uwłaszczenie czerwonej nomenklatury”, ministrowanie, premierowanie do spółki z Lepperem, Rywin, odejście do Samoobrony, wreszcie tolerowanie tortur CIA – Miller cały czas utrzymywał się na powierzchni czerwonego szamba. Dopiero Ogórek i wykluczenie Napieralskiego stanowią, że „koniec wieńczy dzieło”. Szkoda wszystkich porządnych ludzi o lewicowej orientacji, ale wreszcie będą mogli zrobić coś od nowa, bez „demonów PRLu”. Leszek Cezary Miller powie (jak Cezar) „i ty Brutusie Grzegorzu przeciwko mnie?” A 500tys. Polaków: „Tak! Niech mu ziemia lekką będzie!” W czasach, gdy Miller został premierem powstał pastisz przeboju Gorana Bregovića. Tekst aktualny do dziś. Wyobraźmy sobie, że 15 lat temu śpiewa to Napieralski: Mój towarzyszu – jesteś mi naprawdę bliski. Mój towarzyszu – jesteś mój czerwony brat! Dałem ci wiarę! dałem ci władzę! Znów zaufałem , że nie zdradzisz… Wiekszości nie dam, bo zbyt dobrze ciebie znam. Mój towarzyszu – przyprowadziłem cię z ulicy. Zaufałem – choć ostrzegał cały świat. Dałem parlament starym znajomym. Samoobronę i oszołomów Dołożyłem – bo zbyt dobrze ciebie znam. Teraz pijesz wódkę, by zagłuszyć strach. Cztery lata krótkie, by coś ludziom dać. Elektorat ufa – manny z nieba chce! Lecz w kieszeni dziura i w budżecie dziura też! Pół narodu ufa – manny z nieba chce! Niechaj czyni cuda – nasz towarzysz Leszek M. Mój towarzyszu – naród cię wybrał, a to pech. Mój towarzyszu – Cuda czynić to nie grzech! Nalej z pustego! Nakarm głodnego! Zatrudnij gościa bezrobotnego! Niech się stanie cud! Niech uczciwy rządzi tu !!! Teraz pijesz wódkę, by zagłuszyć strach Cztery lata krótkie, by cos ludziom dać Twa słowiańska dusza – próżno w piersi łka, Zawsze nas porusza – gdy Bregović gra! Przeżyliśmy wojny i wojenny stan, Był socjalizm hojny, kapitału ludzka twarz Przeżyliśmy Lecha – Towarzyszu Leszku M. Więc ten nowy Sejm – razem przeżyjemy też!

To też Ci się powinno spodobać...