Zagrycha czy popitka

415d610dc68c4a22855356e0803032013112447W tych okolicznościach kalendarza trudno ominąć odwieczny temat: „o wyższości zagrychy na popitką lub odwrotnie w kontekście świąt”. Generalnie fakty są takie: zagrycha tanieje (bo wróciło na rynek to, czego Rosjanie nie mogą kupić, a poza tym deflacja), a alkohol drożeje. Kolejna podwyżka akcyzy spowodowała podwyżkę cen alkoholu i spadek sprzedaży (bo sami sobie przemycimy lub upędzimy). Bo w co się najbardziej opłaca inwestować? W alkohol (bo jest najwyżej oprocentowany i najszybciej się zwraca). Oczywiście własny. Wtyczka pisze o tym co roku, po każdej podwyżce. Wygląda na to, ża zamroczeni alkoholem urzędnicy Min. Finansów (bo kto bogatemu zabroni) nie czytają tego, co piszą satyrycy i wiedzą wszyscy wkoło. Każda urzędowa podwyżka cen alkoholu ( w celu zwiększenia wpływów do budżetu) powodowała spadek oficjalnej sprzedaży ( i spadek wpływów do budżetu). cbdd.

A zatem ogłaszamy wyższość zagrychy nad popitką (bo przecież zawodowiec „po pierwszym nigdy nie popija”). A generalnie tradycja świąteczna każe wznosić toast: „ Zdrowie Świąt po raz pierwszy!” Dlatego redakcja Wtyczki składa życzenia wszystkim , którzy zasłużyli na miano: biby, gardzielnika, gorzałecznika, kirusa, kiziora, lumpa, moczygęby, nałoga, nawyka, ochlaptusa, opilca, płuczywąsa, spirytualisty, sznapsiarza, ścioracza, i trunkowego żłopaka. – Wesołego Jaja! (bo wyczytaliśmy te nazwy w „Słowniku pijackim” Tuwima), a do wyższości popitki na zagrychą wrócimy na następne święta. We Wtyczce (obok) załącznik do życzeń, kolejne „Selfi band” pt. Alejaja!!!

To też Ci się powinno spodobać...