26% maturzystów oblało egzamin dojrzałości. Minister Edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska gratuluje tym, którym się udało i mówi, że „dali radę”. Wiadomo, że ci co zdali, to dali radę, a ci co nie zdali, nie dali rady. ¾ uczniów zdało. To wielki sukces polskiego modelu nauczania i całego systemu oświaty. Tu przypomina się stary dowcip z kabaretu TEY. Przychodzi Bolek (Rudi Schubert) do szefa (Zenona Laskowika) i mówi, że jedna opona w t(j)aktorze (Bolek nie wymawiał „r”) jest popsuta. Na co szef mu odpowiada – Co ty siejesz defetyzm? Nie możesz powiedzieć, że trzy są dobre? Na co Bolek – Ale to to samo? – Ale jak brzmi? Trzy dobre!
Przy okazji media przypominają znanych Polaków, którzy też nie mają matury i jakoś z tego powodu nie cierpią. Wystarczy wspomnieć Edytę Górniak, Andrzeja Wajdę (tzw. mała matura z okresu okupacji), Lecha Wałęsę, Zbigniewa Hołdysa, Franciszka Smudę, Agnieszkę Chylińską, czy Szymona Majewskiego.
W okresie powojennym, w początkach socjalizmu, znane było powiedzenie: nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera. Teraz bardziej aktualne byłoby hasło: Nie matura i chęć szczera do godności cię wyniosła, partia zamiast oficera woli oddanego posła.