Ro-zwolnienie

1000px-Zeichen_274.1.svgZ okazji swojego 150-lecia miasto Katowice zafundowało swoim mieszkańcom zwolnienie do 30km/godz. Wszystkie omysły na uczczenie tego święta można podzielić na 2 grupy: kosztowne i poważne (starania o Europejską Stolicę Kultury, budowa centrum kongresowego i Muzeum Śląskiego, Archive w mieście…) i tanie i dowcipne ( Miasto Ogrodów, słoneczniki, strefa zwolnienia). Te tańsze (kilka milionów PLN) sfinansowano zapewne z mandatów jakie niestrudzona Straż Miejska nakłada za zdjęcie klamry. Te droższe atrakcje (wydatki po kilkaset milionów) budżet miasta będzie spłacał bankom przez kilka pokoleń. Ale co tam! Postaw się, a zastaw się!

Rozumiemy, że ograniczenie prędkości w śródmieściu miało zwiększyć wpływy z mandatów. Pieniądze nadal są potrzebne – feta jubileuszowa kosztuje. Niestety dobre intencje władz miasta nie wystarczą, kasy za przekroczenie w dzień nie przybędzie. Każdy kierowca, który próbował opuścić centrum Katowic ok. 15.00 wie, że trzymanie się szybkości 30km/godz. kończy się śmiercią, kalectwem lub w najlepszym wypadku „dzwonem”. Oczywiście jazda wolniejsza (lub postój w korku) jest dozwolona i niekarana. Szybciej po Katowicach jeździło się w dzień za Gierka/Grudnia (niepotrzebne skreślić).

Co innego w nocy. Puste zazwyczaj po godz. 22 ulice Jagiellońska, Mikołowska, Francuska(z przyległymi) z ograniczeniem do 30/godz. będą miejscem spektakularnych polowań. Kierowców ubędzie. Już dziś możemy przezwać Strażników – „nocne wilki”. Wszystkiemu – jak zawsze – winni cykliści. Przybyło ścieżek dla rowerów, a zwycięzcy Tour de Pologne w Katowicach osiągają na mecie w śródmieściu prędkość ok. 70km/godz. Ale rower nie ma licznika – mandatu nie dostanie. „Miasto Ogrodów – cudowne dziecko dwóch pedałów!”

 

To też Ci się powinno spodobać...