Żegnaj tęczo

6e77c78d27c3c958520267c984c32e92Stosunek do symboli świadczy o kulturze społeczeństw. Każde pokolenie stara się stworzyć własne symbole, a tolerancyjne traktowanie starych zastanych symboli też daje świadectwo współczesnym. W przeszłości wymyślano znaki i symbole graficzne („logo” powiedzielibyśmy dziś), które reklamowały pewne idee (krzyż – chrześcijaństwo, swastyka – faszyzm, pięć kółek – ruch olimpijski). Niektóre aktualne i skuteczne do dziś. Z czasem symboli przybywało. Pojawiały się muzyczne, dźwiękowe, odzieżowe, literackie, astronomiczne, spiżowe i cyfrowe (pomniki i Windows).

Jednym z bardziej rozpoznawalnych i młodych symboli tolerancji (akceptacji odmienności i ruchu LGBT) jest tęcza. Nam zawsze się wydawało, że zobaczenie tęczy po burzy, to nie tylko zwiastowanie słońca i poprawy pogody, ale po prostu szczęście. W końcu to zjawisko z pogranicza pogody/klimatu/astronomii. Parę razy w życiu widzieliśmy podwójną tęczę (kumulacja szczęścia?), która nas cieszyła. Graffiti z szubienicą można namalować sprayem wszędzie i codziennie, a taki układ wilgoci i promieni słońca, który stworzy kolorowy malunek widoczny w całym powiecie na niebie to… Rarytas. Szacun.

Symbolem nowej polskiej prezydentury jest słowo „zmiana”. Należy w dobrej wierze założyć, że zmiana z „gorszego na lepsze”. To jak z sądem: na razie wątpliwości są na korzyść oskarżonego. No, ale żeby zaczynać 5 lat rządzenia tym krajem od usunięcia tęczy (pomnika „tęczy”, symbolu tolerancji) z pl.Zbawiciela w stolicy? Czy to dobry znak? A może to przypadkowy zbieg zdarzeń, a nie symboliczny?

Jedni nie zaczną pracy bez symbolicznej kawy, inni ominą przebiegającego kota, nie przejdą pod rozstawiona drabiną a jeszcze inni bez komunii św. Nie wyjdą z domu. Symbole mają nas jednoczyć wokół czegoś, lub przed czymś chronić. Skoro zniknęła tęcza, to kolegium Wtyczki proponuje inny symbol nowej prezydentury. Zanim nad Wisłą powstanie Łuk Triumfalny, proponujemy performance: wielką dmuchaną prezerwatywę. Symbol ochrony i bezpieczeństwa. Nie musi być na pl.Zbawiciela, w stolicy jest jeszcze parę skwerków. Może być o smaku pistacjowym.

 

To też Ci się powinno spodobać...