Dopiero teraz okazało się jak daleko przewidujący był były premier Donald Tusk. Gdyby tak uległ sugestiom, namowom i podpowiedziom opozycji, mielibyśmy teraz o wiele większy problem z uchodźcami.
Dzięki jego nieugiętej postawie w sprawach dotyczących wysokości zasiłku, wieku emerytalnego, minimalnego wynagrodzenia, podwyżek płac, umów śmieciowych, wysokości podatków, kwoty wolnej od podatku, miejsc pracy, służby zdrowia itp. podstawowych rzeczy określających poziom życia obywateli w naszym kraju, możemy na razie spać spokojnie. Żaden imigrant nie jest zainteresowany dłuższym (ani nawet krótszym) pobytem w Polsce. Wszyscy krytycy byłego premiera, powinni teraz paść na kolana bo są „ran jego niegodni całować”.
Pani premier Kopacz na szczęście stara się kontynuować tę szczęśliwą passę. Zgoda na przyjęcie kilku tysięcy obcych nam kulturowo przybyszów jest tego najlepszym potwierdzeniem. Podobnie jak ich poprzednicy nie zagrzeją pewnie u nas długo miejsca i jeszcze zanim wyjadą, uciekną lub w inny sposób opuszczą nasz kraj, zapewne zdążą poinformować swoich krajanów, że nie mają tu czego szukać. Przynajmniej tego, czego się spodziewali.
Chyba, że opozycja dorwie się do władzy i wszystko zepsuje. Podniesie zasiłki oraz płace, zmniejszy bezrobocie, da po 500 złotych na każde dziecko, wprowadzi dopłaty do kredytów, obniży wiek emerytalny, ofiaruje darmowe leki dla seniorów, załatwi w Brukseli większe dopłaty dla rolników…aż strach pomyśleć jaki będzie u nas raj!
