Poznaliśmy go jako Młodego gniewnego w ZCHNie, Adoratora Dyktatora Pinocheta, sejmowego Playboya (najmłodsza posłanka SLD Sylwia P.), Żarliwego krytyka Platformy (członka z ramienia PiS),a potem jako Przydupasa Premiery Kopacz (niektórzy mówią: „spin doktora”). Od wczoraj Michał Kamiński znany jest jako tekściarz i wokalista. A szkoda!
We władzach ustawodawczych zwalnia się miejsce po Cugowskim i Michał liczy, że parlament wessie w to miejsce innego wokalistę. Znany krytyk muzyczny podsumował muzyczny spot reklamowy: „w sumie poprawnie zaśpiewane, a motyw – Ja nie pękam – odwołuje się do języka młodych i estetyki disco-polo”. Mamy nadzieję, że tylko o to chodzi Michałowi. Niedawno obiegła Internet fotka posła B.Pęka nawalonego jak ruski plecak w pozycji horyzontalnej na korytarzu sejmowego hotelu. Uważne odsłuchanie piosenki Kamińskiego (w zwoln.tempie) dało jednak do myślenia. Czyżby wokal był czyszczony komputerowo? Czyżby pierwotna wersja głównego motywu piosenki brzmiała nieco inaczej?: „Ja nie od Pęka?” ; „Ja nie klękam?”; a może „Ja nie stękam?”
Wszelkie aluzje w kampanii wyborczej do alkoholizmu kolegów z koalicji mogą skomplikować przyszłą pracę sejmu. Palikot i Miller mają przepraszać Petru za „wynajęty przez banki”. Oj, żeby tylko nasza gwiazda disco-politykolo nie musiała przepraszać Pęka. A może wystarczy dograć na nowo tylko 3 słowa; „Ja nie wymiękam”. ??? Bez aluzji i nadmiaru interpretacji. Sens też głębszy (o ile w ogóle o sensie można tu mówić) – ludzie u nas lubią twardzieli, a nie „miękkim robionych”. A w razie porażki wyborczej Kabaretowy klub Dwójki czeka.