Prezes odkrył karty

1097a6f5a96293146c808ecb7b310479,640,0,0,0Na ostatniej prostej przed niedzielnymi wyborami, prezes Jarosław Kaczyński, na warszawskiej konwencji PiS przedstawił zasady, którymi powinni się kierować kandydaci i które powinny być bezwzględnie przestrzegane po wyborczym zwycięstwie. Pierwsza z nich to uczciwość, bo „do władzy nie idzie się dla pieniędzy”. Zdaniem prezesa: „kto chce swoją pozycję polityczną spieniężyć musi odejść, a jeśli złamał prawo, musi ponieść odpowiedzialność”. Ciekawe ilu kandydatów zgodziłoby się teraz kandydować, gdyby znali wcześniej takie pomysły?
Kolejną regułą ma być „pracowitość na co dzień…czas naszych rządów, to musi być czas pracy ludzi władzy…musimy powoływać na stanowiska ludzi zgodnie z ich kompetencjami”. Zadeklarował też, że każdy kto się nie sprawdza, okaże się niekompetentny, może być odwołany. Może…czyli nie musi, jakaś furtka jeszcze jednak jest. W końcu o tych sprawach będzie przecież decydował sam prezes.
Przeciwnicy polityczni nie mają się niczego obawiać. Ewentualne niepokoje zostały rozwiane słowami: „Będziemy egzekwować prawo, dążyć do prawdy, ale o odwecie nie może być mowy”. Kolesie z Platformy odetchnęli z ulgą. Żeby się tylko nie okazało za parę dni, że prezes znowu brał jakieś proszki. Grypa przecież szaleje.
Wychodzi więc na to, że przyszła władza zadowoli się wyłącznie swoimi pensjami, nie będzie obsadzała rodziny i znajomych na intratnych stanowiskach, będzie harowała w pocie czoła, będzie odpowiadała za to co robi i nie będzie się mściła na przeciwnikach politycznych. To po cholerę pchać się do władzy, jak nic nie można? Oj prezesie, żeby panu ludzie z partii nie uciekli!

To też Ci się powinno spodobać...