Pomidor

images (1)Gra w „pomidora” polega na zadawaniu pytań przez prowadzącego do uczestników zabawy. Pytania mogą być bardzo różne, a odpowiadający musi odpowiedzieć „pomidor”. Jeśli odpowiadający zacznie się śmiać, musi dać jakiś fant, a po zakończeniu zabawy musi go wykupić przez wykonanie zadania, ustalonego przez resztę grających.

Ta popularna, dziecięca gra robi od jakiegoś czasu karierę w polskiej polityce. Na większość pytań skierowanych do obozu rządzącego można usłyszeć właśnie tego typu odpowiedź. Odpowiedź nie na temat. Np. minister spraw wewnętrznych pytany niedawno o to, co sądzi, że zastępcą obecnego komendanta głównego policji jest były zomowiec (który podał się już do dymisji), odpowiada, że jego (czyli ministra) wyjazd do Pragi zaowocował zwiększeniem współdziałania Grupy Wyszehradzkiej. Czyli klasyczny „pomidor”. Takich przykładów można podać więcej. Zabawa w „pomidora” odbywa się każdego dnia. Obecny europoseł Janusz Korwin-Mikke kilkanaście lat temu o takim działaniu powiedział, że „rząd rżnie głupa”. Dotyczyło to oczywiście innego rządu, ale widocznie jest do czego (lub kogo) się odwołać. Skoro inni mogli, to my też.

Sama gra w politycznego „pomidora” została trochę zmodyfikowana. Co prawda odpowiadający często się uśmiechają, lecz nie dają żadnych fantów, a już na pewno nie zamierzają ich wykupywać. Nie ma takiej potrzeby. Mają większość.

To też Ci się powinno spodobać...