W czasie kiedy cała Polska obchodziła tradycyjny Dzień Kobiet, w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego miało miejsce towarzyskie spotkanie sędziów. Również w towarzystwie kobiet, ale ze Świętem Kobiet nie mające nic wspólnego. Według dobrze poinformowanych sfer rządowych, sędziowie mieli się spotkać przy kawie i ciasteczkach. Alkoholu nie przewidywano.
Całość spotkania była transmitowana przez telewizję. Po zakończeniu wydano oficjalny komunikat. Dwóch sędziów miało jednak odrębne zdanie w tej sprawie. I nie ma się czemu dziwić. Z tego co pokazały kamery, nie było żadnych ciastek, kawy czy herbaty, a nawet wody mineralnej. Wszyscy sędziowie siedzieli cały czas o suchej twarzy. Powaga zajmowanych stanowisk i tytuły profesorskie nie pozwalały im na otwartą dyskusję, na temat cateringu, więc wszystko zostało ukryte za paragrafami. Jeden z sędziów przez pół godziny udowadniał, że to spotkanie, chociaż towarzyskie, powinno się odbyć w większym gronie. Zaproszono tylko 12 sędziów, a talerzyków, filiżanek i sztućców jest w Trybunale na 15 osób.
Trzy ciasteczka więcej, też nie stanowiły zbyt dużego obciążenia dla budżetu. Poza tym, przy stole jest właśnie 15 krzeseł. Z taką argumentacją nie chce zgodzić się opozycja, która twierdzi, że na trzy wakujące krzesła jest 6. chętnych, więc lepiej będzie, jak na razie zostaną puste.
Reporter Wtyczki dowiedział się nieoficjalnie, że głównym tematem sporu było, jakie ciastka oraz napoje, i w jakiej kolejności należy podać. Tą sprawą mają się niebawem zająć słynni cukiernicy i bariści w Brukseli, ale ich sugestie nie muszą być przez wszystkich akceptowane. A skoro nie muszą, to nie będą.