Wyciąg przy pałacu

Śledztwyciagwo w sprawie wybuchu opony w prezydenckim samochodzie wykazało, że winny był regulamin. Regulamin powstał jeszcze za czasów poprzedniej ekipy, a nowi funkcjonariusze BOR-u opiekują się panem prezydentem od 6 sierpnia 2015 roku (idzie dopiero 8 miesiąc), więc jeszcze nie mieli czasu go przeczytać.

Poza tym wszystkie służby były zajęte liczeniem sztućców, mebli i obrazów w pałacu prezydenckim, a nie takimi duperelami, jak przegląd opon w prezydenckim samochodzie.

Ponieważ pan prezydent lubi sobie na weekend wyskoczyć na narty, a ma do tego pełne prawo nie tylko jako prezydent, ale także jako obywatel, trzeba zrobić wszystko, aby takich sytuacji (z oponami) uniknąć w przyszłości.

Trzeba docenić fakt, że pan prezydent nie lata helikopterem, oszczędzając w ten sposób pieniądze podatnika, a także to, że celem tych weekendowych podróży są nasze, polskie kurorty. Ma to jeszcze jeden dodatkowy plus. Podczas takich wizyt spotyka się ze społeczeństwem, co pokazują media, które przypadkowo są świadkami takich spotkań. Takich rodzinnych wyjazdów rodaków może być znacznie więcej (a więc i przypadkowych spotkań), kiedy zostanie w pełni wdrożony program 500+.

Takie cotygodniowe wyjazdy mają jednak wpływ na szybkie zużycie opon, a ciąganie za prezydencką limuzyną przyczepki z zapasowym ogumieniem nie jest najlepszym rozwiązaniem, chociażby ze względów wizerunkowych.
Dlatego postulujemy o jak najszybsze wybudowanie wyciągu narciarskiego w Warszawie, w pobliżu pałacu prezydenckiego. Skróci to czas dotarcia pana prezydenta do ulubionego rodzaju rekreacji, a więc także zmniejszy koszty. Wyciąg powinien być ogólnodostępny dla wszystkich, aby pan prezydent mógł (jak to ma w zwyczaju) spotykać się ze społeczeństwem. Przy okazji może udałoby się wciągnąć w ten rodzaj wypoczynku większą liczbę członków rządu (też powinni się od czasu do czasu zrelaksować i porozmawiać ze społeczeństwem), bo jak na razie widziano na nartach tylko panią premier i chyba jednego ministra. Jazda na nartach wymaga jednak umiejętności, to nie jest jakieś tam zwykłe kopanie piłki.

To też Ci się powinno spodobać...