To ma być nepotyzm?

aWścibscy dziennikarze zaczęli ingerować w prywatne życie ministrów rządu pani Beaty Szydło. Na pierwszy ogień poszedł minister/prokurator Zbigniew Ziobro.

Okazało się, że małżonka pana ministra nie będzie pobierała zasiłku dla bezrobotnych. Nie wszystkim to się spodobało. Zdaniem niektórych, minister Ziobro zarabia wystarczająco dużo, więc jego żona może spokojnie siedzieć w domu i nic nie robić. To ciekawe, w jaki sposób zapracuje na swoją emeryturę?

Podjęcie pracy przez małżonkę pana ministra okrzyknięto nepotyzmem. Przypominamy więc, że nepotyzm (z łac. nepos – wnuk, potomek) to m.in. faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk. A żona, to niby jaka jest to rodzina? Nie od dziś przecież wiadomo, że żona to jest obca osoba, poznana kiedyś tam i będąca w związku małżeńskim. Nie ma nawet własnego nazwiska. To nazwisko, którym się posługuje ma po mężu, lub po ojcu.

Rodzina, wbrew temu co uważają i wypisują niektórzy, to ojciec, matka i rodzeństwo. Żon można mieć kilka, a jak mówi popularne powiedzenie (poparte popularnym dowcipem), „matka jest tylko jedna”. Wiedzą o tym najlepiej prominentni działacze PSL, bo członków ich rodzin, przez ostatnie osiem lat, bezrobocie nie dotknęło. Niektórym nie przeszkodziło w tym nawet wykształcenie, a często nawet jego brak.

A może wprowadzić specjalną pensję dla członków rodzin prezydenta, marszałka, premiera, ministrów i innych prominentnych osób w państwie? Mogłoby to jednak doprowadzić do sytuacji, że kandydaci z rodzin wielodzietnych, ze względów oszczędnościowych, mieliby mniejsze szanse.

To też Ci się powinno spodobać...