Sytuacja na świecie zrobiła się tak napięta, nerwowa i niepewna, że ruch turystyczny zamiera. Jedyni zwiedzający Grecję i Włochy to uchodźcy, korzystający głównie z turystyki wodnej. Atak w Brukseli zniechęcił ostatecznie do podróżowania na święta samolotami, które i tak było ostatnio jak rosyjska ruletka: malezyjski nad oceanem i Ukrainą, rosyjski nad Egiptem, niemiecki nad Alpami. A dziś „wylosowano linie egipskie… – bilet w jedna stronę sponsoruje ISIS”. Zestrzelenie czy znikniecie samolotu to dziś dla mediów „normalka” jak karambol na A4. I nagle porwanie! Mamy „newsa”!.
Informacja z Cypru jest zaskakująca i porywająca. Jak prezent wielkanocny dla światowych mediów. Po 15 latach od ataku na WTC w NY „porwano samolot pasażerski”. I To nie islamiści, to „terrorysta kryminalny”. Sfrustrowany Egipcjanin „chce do byłej żony na Cyprze”. Facet zorientował się jak niebezpiecznie jest podróżować samolotami. Nigdy nie wiadomo gdzie doleci, i czy w ogóle doleci. Poza tym to bardzo niebezpieczne: oprócz życia przy zestrzeleniu traci się cały bagaż. Na odszkodowanie czeka się latami, bo firmy ubezpieczeniowe próbują zrzucić winę na islamistów. Jako profesor uniwersytetu przeprowadził logiczne dochodzenie, że najpewniej spotka żonę w Larnace, gdy uprowadzi tam samolot osobiście. Włożył „dmuchaną poduszkę” pod marynarkę i powiedział, że jest w stroju defiladowym ISIS, czyli ma „pas Szahida”. Media mają gratkę. Eksperci komentują. Zawodowi Negocjatorzy wyjaśniają.
Młodym dziennikarzom i czytelnikom Redakcja Wtyczki przypomina, że były takie lata (70-te i 80-te), że z Polski, co kilka miesięcy samolot porywał pojedynczy desperat, by wylądować na lotnisku Tempelhof w Berlinie Zachodnim. Pierwszy raz to się zdarzyło w 1970 roku i powtórzyło jeszcze 20 razy. Większość motywowała swój czyn chęcią połączenia z rodziną. Polak potrafi!