Brytyjskie głosowanie

imagesJeszcze nie skończyło się Euro i nie wiadomo w jaki sposób swój udział w Euro zakończą Brytyjczycy, a okazuje się, że sami zainteresowani, nie są zainteresowani Euro, nie chcą Euro i nie chcą być w Euro. Konkretnie w Unii Europejskiej.

UEFA to w pewnym sensie też Euro, chociaż tylko sportowe, ale działacze zarabiają w Euro i premie dla zawodników też są w Euro wypłacane. Skoro Brytyjczycy wolą w funtach, to niech sobie założą swoje Euro. Co być może się stanie już w niedalekiej przyszłości. Jak na razie to na Euro wysłali każdy land osobno, licząc na to, że może któryś coś załapie. Wychodzi jednak na to, że przekombinowali.

Pewnych rzeczy na Euro nie da się już odwrócić. Co innego referendum. Okazuje się, że ledwo podano wyniki ostatniego, a już szykuje się kolejne referendum, w tej samej sprawie. Zebrano już parę milionów podpisów. Naród chce, władza musi. Na tym polega demokracja. Jak tak dalej pójdzie, to najbliższe lata w Wielkiej Brytanii spłyną referendami. Na jeden i ten sam temat. Aż do skutku. Nie wiadomo tylko jakiego, ale to już nie nasze zmartwienie. Przynajmniej na razie. Być może sportowy los spowoduje, że spotkamy się na EURO z Anglikami. Wtedy mamy szansę zrobić im Brexit i to taki, po którym żadne referenda nie będą w stanie odwrócić zaistniałej po meczu sytuacji. Jesteśmy to winni (jako drużyna) naszym rodakom, którzy będą musieli, być może, opuścić Wielką Brytanię. Dzięki nam, być może, Anglicy będą musieli bezpowrotnie opuścić EURO.

To też Ci się powinno spodobać...