Jest nareszcie projekt ustawy w sprawie „frankowiczów”. I to jest majstersztyk, bo nie zadawala ani tych, którzy wzięli kredyty, ani tych, którzy tych kredytów udzielali. Takiej sztuki nie dokonał jeszcze nikt. Można rzec, że wszyscy dostali po równo, a właściwie nic nie dostali.
O deklarowanej kwocie 8 tys. wolnej od podatku dla obywateli też można zapomnieć. Wystarczy, że dla posłów i senatorów wynosi ona 30451 złotych (słownie: TRZYDZIEŚCI TYSIĘCY CZTERYSTA PIĘĆDZIESIĄT JEDEN ZŁOTYCH!). W demokratycznym państwie prawnym (art. 2 konstytucji RP), w którym konstytucja jest najwyższym prawem (art. 8 konstytucji RP), gdzie wszyscy są wobec prawa równi (art. 32 ust. 1 konstytucji RP), strażnikiem konstytucji jest prezydent. Pan prezydent kiedyś też był posłem, więc rozumie potrzeby swoich kolegów parlamentarzystów, bez względu na przynależeć partyjną. Można więc powiedzieć, że jest prezydentem wszystkich posłów i senatorów bez wyjątku.
Podatek od hipermarketów jeszcze nie wszedł w życie, a już wszystko podrożało, zgodnie z zasadą…lepiej wcześniej niż później. Nawet jak podatek w ogóle nie wejdzie, to nowe ceny i tak już zostaną. Okazja czyni…
Obniżenie wieku emerytalnego zostało tak obrzydzone, że nikt już nie chce nawet o tym myśleć. Podobnie jak rząd i pan prezydent. Związków zawodowych, jeżeli takowe jeszcze są w naszym kraju, też to chyba nie interesuje.
Jak na razie program „500+” przebija wszystko. Co prawda, miały szanse go przebić podwyżki uposażenia dla rządu i posłów, ale zapomniano zapytać prezesa o zgodę. Tym razem powiedzenie „zgoda buduje…” przyniosło odwrotny skutek.
I żeby nie było, że się nie spełnia obietnic wyborczych. Prezydencki minister Andrzej Dera, wytłumaczył to jasno w rozmowie w programie Polsat News: „Inaczej się patrzy na stan państwa będąc kandydatem, a inaczej będąc prezydentem”. Ciekawe, czy reszta rządzących
(i rządzonych) też już przejrzała na oczy?