Prezes jest tylko jeden

prezesReporter Wtyczki dowiedział się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do kół dobrze poinformowanych, że przygotowywany jest projekt ustawy dotyczącej nazewnictwa, stanowiska i zakresu określenia słowa ”prezes”. Zakres działania określi sam zainteresowany, jak będzie miał na to ochotę. Tym tematem zajmuje się grupa posłów, która nie ma nic innego do roboty, a chciałaby zaznaczyć swoją obecność i zyskać przychylność.

Do tej pory słowo „prezes” odnosi się nie tylko do osoby Prezesa, ale dotyczy także innych osób, jak na przykład prezesa TVP, prezesów związków sportowych, prezesów spółek skarbu państwa, prezesów spółdzielni produkcyjnych i mieszkaniowych, na prezesie Trybunału Konstytucyjnego kończąc (ale dopiero w grudniu tego roku). Część tych osób, z woli Prezesa, pełni czasami tylko czasowo obowiązki prezesa. I to im w zasadzie powinno wystarczyć. Taki brak jednoznacznego określenia kto (a wiadomo przecież kto) powinien i ma prawo do używania tego tytułu, wprowadza jednak chaos w państwie.

Według projektu, którego jeszcze oficjalnie nie ma i nikt do tej pory go nie widział, ani nawet nie słyszał, tytuł „prezesa” ma być używany dożywotnie (a także pośmiertnie) i bez prawa dziedziczenia (bo niby kto?). Jedno jest tylko pewne. Żaden projekt nie ujrzy światła dziennego, ani nocnego, bez zgody prezesa.

To też Ci się powinno spodobać...