Podróż kontrolowana

Jak dowiedział się przypadkowo reporter Wtyczki (numer konta znany redakcji), planowana jest szczegółowa ewidencja dotycząca podróży poselskich. Zarówno tych służbowych, jak i prywatnych. Nie może więcej mieć miejsca sytuacja, która wydarzyła się ostatnio za sprawą jednego z liderów opozycji. Wyjeżdża nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim. Gdyby nie usłużność przypadkowych rodaków, którzy zrobili przypadkowe zdjęcie, służbowym aparatem, opinia publiczna (krajowa i światowa) nie miałaby pojęcia o całej aferze.

Poseł, a w dodatku lider opozycji, to nie jest byle kto, że może sobie jeździć (latać), gdzie mu się rzewnie podoba. Należy pamiętać, że odkąd został posłem, to jest na utrzymaniu podatników oraz suwerenów. Zwłaszcza, że podatników jest więcej niż suwerenów.
Bardzo często dochodzi do sytuacji, że nawet członkowie własnej partii (i własnej rodziny) nie wiedzą, gdzie aktualnie przebywa ich lider i muszą „palić głupa” przed kamerami, co chwila zmieniając zdanie, bądź kamery. Poza tym marszałek lub prokuratura może mieć do danego posła jakąś zaskakującą albo niespodziewaną sprawę, a funkcjonariusze ABW, CBA bądź CBŚP nie mogą latać po całym świecie w pełnym rynsztunku.
Aby uniknąć takich zdarzeń w przyszłości, każdy poseł musi planować swoje wyjazdy w zgodzie z własnym sumieniem oraz w porozumieniu z władzami konkurencyjnej partii, za zgodą rodziców i pisemną akceptacją współmałżonka oraz lokalnego proboszcza.

To też Ci się powinno spodobać...