macierewiczDo konkursu na „złotą myśl stycznia” dołączamy podziękowania ministra wojny dla swojego kierowcy: „dziękuję mu za to, że w godzinę i 45 min. dojechaliśmy z Warszawy do Torunia (ok. 260km). Oklaski dla pana Kazimierza!” Jak wiadomo w drodze powrotnej pan Kazio, chcąc zasłużyć na order – postanowił pobić rekord trasy ustanowiony rano. Zazdrośni inni „mistrzowie kierownicy” robili wszystko, żeby to się nie udało. Posunęli się nawet do takiego podstępu, że zatrzymali się na czerwonym świetle. Dzielny i odważny Pan Kazimierz nie dał się zatrzymać, zostawił na polu bitwy 8 rozbitych aut prywatnych i Żandarmerii Wojskowej. Minister wojny zdążył na uroczystość „Człowiek Wolności – Jarosław Kaczyński”. Domyślamy się, że w przyszłym roku do tytułu Człowiek Wolności nominowany będzie szofer Kazio.

Tekst piosenki mówi: „wolność ma zapach benzyny”. Tylko prawdziwie wolny człowiek może tak jeździć i dodatkowo jeszcze uciec z miejsca wypadku. Oklaski dla Kazia! W tym roku patriotyczny i katolicki Orlen wycofał się ze sponsorowania startu kierowcy rajdowego Adama Małysza w rajdzie Dakar. Bo Małysz to „heretyk”(ewangelik). Rozumiemy, że zaoszczędzone pieniądze sfinansują w przyszłym roku start w Dakarze pana Kazia. Chociaż Panu Kaziowi bliżej do trasy: Licheń – Fatima – Medjugorie.

Chyba, że cały ten incydent z biciem prędkości i zachwytem ministra to element naszej polityki zbrojeniowej. Po co nam helikoptery, skoro mamy Pana Kazia. Miało być „K jak Karakal”. Będą manewry: „K jak Kazio”.

 

 

 
 

 

 

To też Ci się powinno spodobać...