Strategiczna wycinka

szyPorażający i zadziwiający jest brak zrozumienia dla ustawy dopuszczającej masowy wyrąb drzew w naszym kraju. Jak dowiedział się reporter Wtyczki (z kręgów bardzo zbliżonych do tych dobrze poinformowanych), jest to między innymi jeden ze strategicznych etapów powołania do życia Wojsk Obrony Terytorialnej. Zanim na jej wyposażeniu pojawią się śmigłowce, odrzutowce, czołgi, okręty, drony, czy jakikolwiek sprzęt strzelający, miotający, lub ogłuszający, trzeba być przygotowanym na wszystko. Taktyka spalonej ziemi jest dobrze znana z historii wojen i przyniosła sukces niejednej armii. A nasze wojsko przede wszystkim na tradycji stoi. Nie będzie nam się ewentualny przeciwnik po lasach chował i przemieszczał skrycie.

W czasach pokoju, z takiego rozwiązania powinni być także zadowoleni obrońcy praw zwierząt. Nie ma lasów, nie ma w lasach zwierzyny, więc nie ma polowań. Nikt nie będzie przecież latał z dubeltówką po ulicach, bo go może ktoś z Obrony Terytorialnej postrzelić. Wiara nie jest jeszcze w pełni przeszkolona, ale jest już pełna zapału i gotowa do działania.

Dodatkowy plus całego przedsięwzięcia, to wycinka drzew przy drogach. Samochody BOR-u będą mogły w końcu bez żadnych problemów dowieźć swoich pasażerów do miejsc docelowych. Z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych, lub bez ich użycia. Nie będzie to wtedy miało żadnego znaczenia. Zarówno dla nich, jak i innych użytkowników, o drzewach nie wspominając.

Te wszystkie porąbane drzewa można przekazać…do pieca…mieszkańcom miejscowości najbardziej zatrutych smogiem. W sumie będzie więc bezpieczniej i zdrowiej.

To też Ci się powinno spodobać...