Wiosna

reporter7_bazaWiosna niespodziewanie zaskoczyła drogowców. Niektóre piaskarko-solniczko-odsnieżarki próbowały jeszcze kilka dni temu nad ranem wyjeżdżać na drogi… Na nic. Synoptycy jeszcze kilka dni temu próbowali straszyć prognozą… Bezskutecznie. Narciarze na stoku Kotelnicy jeszcze wczoraj w południe próbowali śmigać w nadziei na spotkanie Pierwszego Narciarza Rzeczpospolitej… Na próżno. Zapadali się w brązowej breji po kolana. Co było białe będzie zielone.
Oczywiście proces dobrej zmiany białego w zielone musi trochę potrwać. Najpierw białe zaspy robią się żółte, w miejscach ulubionych przez psy i meneli. Potem brązowe. Zwłaszcza w miastach spod śniegu wydostają się malownicze jak przebiśniegi – psie kupy i sterty drobnych śmieci zręcznie ukrywanych przez całą zimę. Niektóre chodniki robią się szaro – czarne. To od posypywania popiołem podjazdów do posesji. W ogóle ziemia polska robi się chwilowo koloru brudnego, bo pył zawieszony (główny skład smogu), którego nie wciągnęliśmy do płuc – zalega na niej. Kolorowa młodzież bez obrzydzenia zasiada na ławkach i krawężnikach spróbować wiosennego dopalacza z okazji Dnia Wagarowicza. Służby odświeżają linie i pasy na przejściach. I pierwszy wiosenny problem: „nie malować przejść biało-czerwono!” słusznie postuluje radny z Pomorza. „To profanacja i deptanie flagi”. Popieramy pomysł i podpowiadamy: żeby nie trzeba było przemalowywać wszystkich czerwonych ścieżek rowerowych i innych biało-czerwonych „znaków poziomych” już istniejących – dodajmy niebieski. Co trzeci pas na niebiesko i śmiało będziemy biegać i deptać „ruską flagę”. A to sprawi nam prawdziwie wiosenną przyjemność. Wkrótce odbije nam kolorowa „palma” i nadejdzie czas na rytuały świąteczne. Indianie na Wielkanoc malują twarze, Polacy jaja. Wiosna!

To też Ci się powinno spodobać...