Pierwsza pomoc

plPrzepisy mówią, że po użyciu „tasera” czyli paralizatora poszkodowanemu należy udzielić pierwszej pomocy. Nigdy nie wiadomo czy nie ma on rozrusznika serca lub innych wad ukrytych i taser go zabił. Przepisy nie mówią czy pierwszej pomocy można udzielać w łazience komisariatu, ale tego nie zakazują. Bardziej higienicznie ( dla komisariatu ) jest w łazience, bo poszkodowany może się posikać z bólu. Dlatego najpierw musi się rozebrać i upaść na podłogę. Pierwsza pomoc polega na diagnozie stanu i ewentualnym przywróceniu oddechu i tętna poszkodowanemu. Pierwsza pomoc udzielona rok temu na komisariacie we Wrocławiu nie była przeprowadzona perfekcyjnie. W wyniku jej udzielenia Igor stracił oddech i tętno, a bez tego nie da się żyć, więc umarł. Z reguły pierwsza pomoc ratuje życie, ale niestety od każdej reguły zdarzają się wyjątki.

Zdaniem redakcji Wtyczki jedną z przyczyn nieszczęścia było niekompletne przeszkolenie funkcjonariusza w zakresie obsługi „tasera” (paralizatora). Wiedział, że kopie, ale nie wiedział, że też nagrywa – dzięki temu już po roku cała Polska zobaczyła jak wygląda udzielanie pierwszej pomocy przez policję. Komisariat miał feralnego dnia wyłączony monitoring. Z wyjątkiem „tasera”, który o tym nie wiedział i rejestrował.

Gdyby TVN nie lansował Wielkiej Orkiestry Św. Pomocy, która m.in. szkoli obywateli w zakresie udzielania pierwszej pomocy – to być może nie było by powodu do „reportażu śledczego” w sprawie śmierci Igora. Albo przeszkoleni przez Owsiaka obywatele w zakresie pierwszej pomocy są w „mylnym błędzie”, albo Orkiestra powinna szkolić policjantów, prokuratorów i biegłych jak prawidłowo jej udzielać. No, bo przecież w całej tej tragicznej sprawie sprzed roku chodziło o udzielenie człowiekowi pierwszej pomocy. Prawda? Przecież nie o wykroczenie, przestępstwo czy interwencję prewencyjną. Igor był niewinny.

PS. Widać, słychać i czuć, że Wrocław przestał być Europejską Stolicą Kultury.

 

To też Ci się powinno spodobać...