Terapie słowem

d18887b4644a69642304e533db875af9,62,37Papież „znowu coś chlapnął” – komentują konserwatyści polscy wieści dziwnej treści: jakoby rzekomo Franciszek jeszcze w Argentynie korzystał z porad terapeuty. A przecież „terapie medyczne są dla czubków”. Jedyna dopuszczalna dla katolika terapia to spowiedź. Kiedy się okazało, że terapeuta była płci żeńskiej – emocje opadły. Ksiądz Jorge Bergoglio po prostu gadał z „gospodynią”, a to jest normalne. Nie tylko rozmowy księży z gospodynią są normalne i pożyteczne. W ogóle „obcowanie” z nią jest OK.

Tylko, po co o tym mówić, a zwłaszcza pisać w książkach? Albo śpiewać – jak Owsiak, który swoje emocje (związane nie z gospodynią, tylko z „Przystankiem Woodstok) wyśpiewał z towarzyszeniem P. Bukartyka i tłumu wolontariuszy w Kostrzyniu i ma sprawę. Nie lepiej to przytulić Błaszczaka.Nawet bez muzyki. Mowa ciała (z wyjątkiem kliku gestów) nie podlega ściganiu z urzędu.

„Gwałciciele z Rimini zostali schwytani dzięki presji władz Polski”. To są słowa, które napawają optymizmem i dają bezpieczeństwo, podobnie jak: „Beata Szydło Człowiekiem Roku – Nagroda Forum Ekonomicznego”. Od razu czujemy się lepsi. Te Słowa działają jak terapia. Stąd ponad 40% poparcia. Suweren czuje się lepiej. Wie, że jego głosy wyborcze się nie zmarnowały. Kiedy był boom na terapeutów – „ręce, które leczą!” – żartowano, że jedynymi, którym bioenergoterapeuci pomagają, są oni sami – „ręce, które liczą…”. Dziś Magazyn Wtyczka ogłasza wstępną listę słów, które leczą i podnoszą notowania w rankingach: „dobra zmiana, bezpieczna Polska, udana reforma, bez żadnego trybu…”. Do nauczenia i stosowania.

To też Ci się powinno spodobać...