Niepowtarzalny wieczór

opole54 Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu przeszedł do historii. I tym razem, tak jak zawsze, będzie co wspominać. Najbardziej chyba benefis legendy polskiego kabaretu Jana Pietrzaka. Z kilku powodów.
W jubileuszowym koncercie wzięli udział zaproszeni przez mistrza satyry młodzi artyści, którym te występy miały otworzyć drogę do ogólnopolskiej kariery. Z tego chyba względu nie pojawili się na scenie aktorzy, satyrycy i piosenkarze związani przez całe lata z kabaretem „Pod Egidą”. I słusznie, bo ile razy można oglądać i słuchać takich artystów jak: Ewa Dałkowska, Renata Zarębska, Janusz Gajos, Krzysztof Daukszewicz, Piotr Fronczewski, Wojciech Pszoniak, Marek Majewski, czy Emilian Kamiński, Zresztą wszystkich nie sposób tu wymienić. Dobra zmiana dotarła także do „Egidy”.
W czasie całego programu padły tylko dwa żarty, opowiedziane zresztą przez samego mistrza. Jeden o Hitlerze i Stalinie, drugi o Kuroniu i Michniku, nie licząc przezabawnej piosenki Ryszarda Makowskiego z puentą dotyczącą Grzegorza Schetyny. Boki zrywać. Widać i słychać, że idzie nowe. Wygląda na to, że nikomu, łącznie z satyrykami i artystami biorącymi udział w koncercie…nie jest do śmiechu.
Szczególne słowa uznania należą się ekipie telewizyjnej transmitującej całe to wydarzenie. Tacy kamerzyści to prawdziwy skarb. To naprawdę duża sztuka wyłapać w amfiteatrze kilkunastoosobowe grupy „szalejącej” publiczności i nie zostać stratowanym przez tłumy przemieszczające się w kierunku wyjścia.
Szczęściarze mogli zobaczyć cały program w telewizji. Ci co kupili bilety mieli mniej szczęścia. Zwłaszcza jeżeli zdecydowali się zostać do końca i nie mieli ze sobą parasoli.
Na pozostałych koncertach opolskiego festiwalu deszcz jakoś nikomu nie przeszkadzał.
Był to jednak niepowtarzalny wieczór i lepiej go nigdy więcej nie powtarzać.

To też Ci się powinno spodobać...