Biegunka

tweetJeden tweet Donalda Tuska wystarczył aby wywołać zamieszanie i zacięte dyskusje na polskiej scenie politycznej. Były premier głos zabiera stosunkowo rzadko, ale jak już coś powie, to przez parę dni jest to temat do ogólnonarodowej i ogólnoeuropejskiej dyskusji.

A wszystko dlatego, że szef Rady Europejskiej ma od dawna kosę (jak mówią młodzi obywatele naszego kraju) z PiS-em i Jarosławem Kaczyńskim w szczególności. Tym razem przyrównał politykę PiS do działań Kremla. Jak zwykle szybko i błyskotliwie zadziałały „Wiadomości”, które wypomniały Donaldowi Tuskowi jego pamiętny spacer z Władimirem Putinem po sopockim molo. Teraz przynajmniej wiadomo, o czym obaj panowie rozmawiali. Można mniemać, że w związku z tym, były premier ma wiadomości z pierwszej ręki. Tylko dlaczego trzymał to tak długo w tajemnicy? Może czekał na odpowiednią okazję. Tę sprawę powinna dokładnie wyjaśnić jakaś specjalna komisja, najlepiej śledcza.

Pani premier nazwała ten tweet „atakiem na Polskę” i nie była w tej opinii na szczęście odosobniona. Nie od dzisiaj bowiem wiadomo, że (trawestując klasyka): „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się napisać lub powiedzieć coś przeciw władzy, czyli podnieść na nią ręką, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza odrąbie, w interesie suwerena, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji”. I tej wersji należy się trzymać.

To też Ci się powinno spodobać...