1,2,3…patronem będziesz ty

palac kulturyNa ten moment czekała cała Polska. Zmiana nazw ulic w wielu miejscowościach nareszcie stała się faktem. Zgodnie z ustawą na ponowną zmianę nazw ulic i placów musi wyrazić zgodę IPN i wojewoda. Celem ustawy jest wejście w stulecie niepodległości bez reliktów komunistycznych. Do 31 marca 2018 roku wszystkie tego typu przeżytki i pozostałości mają zniknąć z przestrzeni publicznej.

Szykuje się więc nie tylko wyburzenie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (chociaż tu zdania są podzielone), ale zrównanie z ziemią wielu dzielnic, w wielu miastach. Nie dość, że powstały w szczytowym okresie rozwoju poprzedniego ustroju, to jeszcze budowano je w tzw. czynie społecznym, z udziałem lokalnych, komunistycznych władz. Niestety w tamtych czasach nie było handlu w niedzielę. Tak dbano o żywotne interesy klasy robotniczej. Ludzie zapisywali się na społeczne czyny, aby wspólnie, często rodzinnie, spędzić niedzielę, zamiast spotykać się w celach towarzyskich przed sejmem.

Najbardziej zagrożona jest na pewno Nowa Huta w Krakowie, która swego czasu była wizytówką komunistycznego budownictwa. Podobnie MDM i Trasa W-Z w Warszawie, czołowe relikty socrealistycznej architektury. Powinny zniknąć raz na zawsze, lub być przynajmniej diametralnie przebudowane.

Zmiana nazw ulic zdecydowanie pobudzi jeszcze bardziej gospodarkę. Nie chodzi tu tylko o nowe tabliczki z nazwami, ale o wymianę dokumentów, pieczątek firmowych i wszystko to, co z takimi zmianami przecież się wiąże i co niemało kosztuje. I po raz kolejny, czy to się komuś podoba, czy też nie, będziemy mieli do czynienia z dobrą zmianą.

To też Ci się powinno spodobać...