Opozycja pilnie poszukiwana

sejmNie od dziś wiadomo, że opozycja jest potrzebna rządzącym. Chociażby po to, aby można było bronić swoich racji, spierać się, a nawet kłócić i obrażać. To jest cały sens polityki. Przynajmniej w naszym kraju. Pokonać kogoś, wygrać z nim, ośmieszyć, doprowadzić do tego, aby zakończył swój polityczny żywot. Żadna to radocha, jeżeli przeciwnicy sami się podkładają.

A tak dzieje się niestety. Platforma Obywatelska i Nowoczesna deklarowały wszem i wobec poparcie dla projektu liberalizującego prawo aborcyjne. Ale gdy doszło do głosowania, niektórzy posłowie tych klubów albo zagłosowali przeciwko projektowi, albo po prostu nie wzięli udziału w głosowaniu. Podobno nie wiedzieli za czym głosują. Debatę chciał uratować PIS. Ponieważ w sprawach światopoglądowych nie obowiązuje w PIS-ie dyscyplina, przeciwko odrzuceniu tego projektu zagłosowało aż 58 posłów tego ugrupowania, w tym między innymi prezes partii Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak, Krystyna Pawłowicz i Joachim Brudziński. Robili co mogli. Niestety zabrakło kilkunastu głosów. Nie wiadomo jakie konsekwencje wyciągnie prezes Jarosław Kaczyński w stosunku do posłów swojej partii, którzy nie głosowali tak jak on.

Jeżeli w przyszłości wszystko ma wyglądać normalnie i każdy ma znać swoje miejsce w szeregu (czyli w Sejmie), przed PIS-em pojawia się problem, którego nawet najwięksi stratedzy partii (łącznie z prezesem) nie przewidzieli. Aby to wszystko miało jakiś sens, PIS musi powołać do życia prawdziwą opozycję, która będzie bardziej przyjazna i zacznie się zachowywać jak na opozycję przystało. Jak na razie nie widać żadnych kandydatów.

To też Ci się powinno spodobać...