Polish Joke

John-Cleese-Moja-Ciotka-jest-z-PcimiaKto nie słyszał kawałów „polish joke”? Typu –„ilu Polaków potrzeba do wkręcenia żarówki do żyrandola? Dlaczego Polka całując partnera zamyka oczy? A dlaczego kładąc się spać – Polak stawia przy łóżku 2 szklanki: jedną z wodą, drugą pustą”? Zwłaszcza w Stanach są bardzo popularne i rozpowszechniane przez „starszych braci w wierze”. Trudno, żeby Polonusi byli zadowoleni. Każdy protest, kłótnia, powołanie się na poprawność polityczną – są tam wyśmiewane i prowokują nowe „polish joke’s”.
Bo to jest stara i prosta zasada: „Nieważne czy mówią dobrze czy źle, byle mówili.”Być może stąd wzięło się sprytne zagranie „polakożerców” w polskich władzach. Skoro najbardziej wkurzający „polish joke” – POLSKIE OBOZY ŚMIERCI był sporadycznie opowiadany przez niedouczonych całego świata, to trzeba coś zrobić, żeby był opowiadany „częściej i wszędziej”. Jedna ustawa, jedna pyskówka, jeden show wystarczył, żeby termin POLSKIE OBOZY ŚMIERCI – został najpopularniejszym „polish joke” na cały świecie. Tak jak „gender” 3 lata temu był najczęściej klikanym słowem w wyszukiwarkach internetowych, tak w 2018 będzie zdanie: „POLSKIE OBOZY ŚMIERCI”. Na całym świecie. Genialne. I nie szukajmy sprytnych inicjatorów wylansowania tego „Joke” w naszych władzach. Skoro KGB wtyka nam agenturę w najwyższe kręgi, to tym bardziej Mosad.
Tylko czasami wydaje się, że głupota musi przegrać. Reklama pewnego banku 10 lat temu zatrudniła znanego aktora angielskiego, żeby powiedział: ”Moja ciocia jest z Pcimia”. Wówczas wójt Pcimia oburzył się szczerze: „Nie pozwolimy robić cyrku z naszej miejscowości!”. Ale nikt się nie śmieje i dzisiaj Pcim i Polska powstają z kolan. Nieważne, co mówią – źle czy dobrze, głupio czy bardzo głupio – byle mówili. Polish joke triumfuje. Wójt Pcimia Obajtek został Prezesem Orlenu.

To też Ci się powinno spodobać...