Uwaga! RODO!

Stało się! 25 maja w całej Unii weszło w życie rozporządzenie o ochronie danych osobowych. Kto się nie zastosuje do nowych przepisów poniesie tego konsekwencje. Maksymalne kary do 20 milionów euro.

Skończyło się pisanie na murach informacji w rodzaju: „Kocham Jolkę” (zwłaszcza jeżeli jest to jedyna Jolka w całym bloku), „Głupi Rychu” (pomimo tego, że wszystko na to wskazuje), lub „Wacek to…” a „Monika to…” (nawet jeżeli to prawda).

Czekając w kolejce do lekarza nie będziemy wzywani po nazwisku, bo możemy być jego ostatnimi pacjentami, jeżeli w tej kolejce, nawet nieprzypadkowo, znajdzie się inspektor RODO.

Należy też pamiętać, że nie wzywamy taksówki na określony adres, i bez żadnych nazwisk. Najlepiej umawiać się w jakimś charakterystycznym miejscu. Na przykład…ulica Klonowa…za skrzyżowaniem z Dębową…przy trzecim drzewie po prawej…będę miał w ręku butelkę wytrawnego wina.

Najgorzej mają listonosze. Znają imię, nazwisko i adres. Żeby nie wiadomo jak kombinowali, nie wywiną się z odpowiedzialności. Najlepiej samemu odbierać listy na poczcie. Ale wtedy też trzeba podać adres, imię i nazwisko. Lepiej nie ryzykować.

Najwięcej problemów będzie jednak wtedy, kiedy komuś zginie telefon komórkowy. Nasze kontakty, to przecież prawdziwy bank informacji. Nie warto zgłaszać takiej zguby, bo możemy się narazić na grube, finansowe nieprzyjemności.

Dlatego nie powinniśmy robić problemów, jeżeli policjant z drogówki poprosi nas o osobiste wypisanie sobie mandatu. Tylko jak to sprawdzić, czy to jest prawdziwy policjant? Przecież nie powinien nam się przedstawić, aby nie udostępniać swoich danych osobowych. Błędne koło!

To też Ci się powinno spodobać...