Starość nie radość

FaceApp to nowa aplikacja do postarzania zdjęć, która robi ostatnio furorę, głównie w mediach społecznościowych. Okazuje się, że dla wielu osób nie ważne jest jaką będą miały w przyszłości emeryturę, gdzie będą mieszkać, gdzie się uczyć, gdzie pracować i ile zarabiać. Ważne jest jak będą wyglądać w przyszłości. A jak będzie wyglądała przyszłość okaże się już prawdopodobnie w październiku.

Październik był kiedyś miesiącem oszczędności i miesiącem rocznicy rewolucji październikowej (teraz już można pisać małą literą…a nawet jest to wskazane i dobrze widziane). Oszczędzać już nie ma czego i po co, bo szmal sypie się z każdej strony i wygląda na to, że sypać się będzie nadal. Rewolucja też jest możliwa, jeżeli po wyborach okaże się, że jest większość konstytucyjna. Ale jest to świadomy wybór suwerena.

Jeżeli chodzi natomiast o FaceApp, to okazuje się, że udostępniając zdjęcia tej aplikacji, nieświadomie oddajemy jej twórcom więcej niż samą fotografię. Zdjęcia wykonywane smartfonami zapisują nie tylko obraz, ale także dodatkowe informacje takie jak model i ustawienia aparatu fotograficznego, wielkość pliku, profil kolorów, a także miejsce i godzinę wykonania zdjęcia, a nawet autora zdjęcia. I to wszystko trafia prawdopodobnie na rosyjskie serwery. A wiadomo nie od dziś, że rosyjskie serwery współpracują z rosyjskimi służbami. I w taki prosty sposób rosyjskie służby będą wiedziały i widziały jak wyglądają obywatele naszego kraju po przejściu na emeryturę, jeżeli oczywiście skorzystają z aplikacji FaceApp.

Jedyny ratunek, to przejść na emeryturę jak najpóźniej lub zaszczepić swój komputer przeciwko wściekliźnie obcych służb.

To też Ci się powinno spodobać...